-Kto rządził jako czwarty?
Dzieci Siri odbywały właśnie co tygodniowe zajęcia z szamanką.Nama i Sawa lubili je,jednak Kiarę zanudzały i lwiczka szukała czegoś innego do roboty.Właśnie bawiła się końcówką swojego ogona.
Sawa pewnie odpowiedział na jej pytanie:
-Mufasa Sprawiedliwy
Gepardzica skinęła głową z zadowoleniem.Uniosła teraz błękitne oczy w stronę Namy.
-Kto zasiadł na tronie jako piąty?
-Król Simba Wielki,-powiedziała spokojnie Nama
Maji znów skinęła głową.Spojrzała teraz na Kiarę.Lwiczka bawiła się dalej końcówką ogona,coś mrucząc.Maji chrząknęła oburzona i dopiero wtedy,lwiczka podniosła na nią zaskoczone zielone oczy.
-Kto władał jako pierwszy,he?
Kiara zaśmiała się nerwowo,nim odpowiedziała:
-Król Mohatu Pierwszy.
Maji wybałuszyła oczy,po czym syknęła:
-Oh,Kiara,czy ty mnie w ogóle słuchałaś?
Kiara zmieszała się.Z odsieczą przyszło jej rodzeństwo.
-Pierwszy był król Dhahabu!
-Ale..jak to? Przecież..
-Kiara,gdybyś słuchała,wiedziałabyś że mimo iż Mohatu założył Lwią Ziemię,Krąg Życia,to pierwszym lwem ,który się tu osiedlił był właśnie jego ojciec.Złoty lew ze swoimi partnerkami.
-Oh..
Maji wstała i chodząc w kółko ,przepytywała dalej.
-Pierwsza samodzielna królowa?
Nama wyrwała się pierwsza.
-Nie ma takiej na Lwiej Ziemi.Każda miała partnera.Jeśli jednak chodzi o imiona wszystkich lwic urodzonych w królewskim rodzie to Uru,Kiara i Siri.
Maji była zdziwiona i zarazem zachwycona mądrością Namy.I to w takim wieku.Skinęła głową.
-Na dzisiaj koniec lekcji.
-To dobrze..-Siri pojawiła się w wejściu do baobabu.Lwiątka podbiegły do niej,by ją przytulić.Siri polizała każdego po głowie.-Możecie iść się pobawić z przyjaciółmi.
Lwiątka wybałuszyły oczy zdziwione.Przecież miały szlaban za tą ucieczkę na Ziemię Wyrzutków! Znając jednak Siri,wybiegły od razu z baobabu,pędząc ku wodopojowi.Skorzystają.Czemu by nie?
Maji spojrzała zaciekawiona na królową.
-Chciałaś coś Siri?
Maji i Siri bardzo się zaprzyjaźniły.Maji była powierniczką ciemnej lwicy,medyczką,szamanką i przyjaciółką.
Siri usiadła naprzeciw Maji.
-Jedna lwica z mojego stada złamała łapę.Pomożesz jej?
-Pomogę,ale..Siri,dobrze wiem,że nie oto chodzi.Mówże!
Siri westchnęła:
-No dobrze.Znasz mnie.
-Czy dręczą cię znowu jakieś sny?
-Nie.Bardziej chodzi mi o te nowe lwy...mam co do nich złe przeczucia.
-I masz rację,-mruknęła Maji,-coś się wydarzy,czuję to..lepiej pilnuj ich.
Siri skinęła głową.Wiedziała,że Maji jej więcej nie powie,mimo iż by chciała.Podziękowała szamance.Udała się na Lwią Skałę.
*
-Ruszam jutro na Rajską Ziemię.Załatwie tą sprawę na dobre,-mruknął Chaka,kiedy Siri weszła do jaskini.Siri przytuliła się do grzywy partnera z czułością.
-Dobrze.A ja może pójdę na polowanie?
-To dobry pomysł.Myślałem,żebyś zabrała Kiarę i Namę,ale..
-Znajdę je po drodze,-odpowiedziała Siri.Odwróciła się i zniknęła na zewnątrz.
Bardzo szybko znalazła lwiątka nad wodopojem.Wiedziała otóż,że tutaj będą.Przywołała do siebie córki.Sawa więc musiała sam bawić się z przyjaciółmi,co mu pasowało.
Siri zaprowadziła córki na główną polanę polowniczą.Akurat była pusta.Siri spojrzała na córki.
-Nauczę was polować,skarby.To bardzo ważna umiejętność.
Ciemna lwica bardzo kochała swoje młode.
Nama podskoczyła wraz z Kiarą.
-To super,mamuś!
-Możemy już zacząć?
Siri skinęła głową.
Szybko wytropiła stado góralków.
-Posłuchajcie.Przyczupnijcie,skradajcie się powoli,nigdy pod wiatr,wystawcie pazury,omnażcie kły,a będąc blisko skoczcie! Zrozumiałyście?
Lwiczki skinęły głowami.
Zabrały się do polowania.
Nama robiła to szybko.Słuchała uważnie zwierzęcia,unikała wiatru,skakała i zabijała.Wkrótce jadła więc swoje dwa góralki.
-Pamiętajcie,nie polujemy dla zabawy,-upomniała Siri
Kiara nie bała się,ale w przeciwieństwie do siostry,robiła to wolniej.Łapa za łapą zmierzała do celu,skakała i zabijała.
Kiedy obie siostry zjadły posiłek,obserwowały w napięciu jak Siri poluję.
Królowa wypatrzyła antylopę.Skradała się więc wolno w jej stronę.Wystawiła pazury,obnażyła kły i łapa za łapą powoli.Gdy była dość blisko,skoczyła.Wbiła pazury w ciało antylopy ,a kły w jej szyję.Antylopa padła martwa.
Siri uśmiechnęła się zwycięsko.
Odda tą antylopę stadu.
Lwiczki krzyknęły uszczęśliwione imię matki.Siri skinęła im głową.Złapała za swoją ofiarę,poczęła ciągnąć ją na Lwią Skałę.Córki poszły za nią.
*
Siedząca w krzewach lwica,uśmiechnęła się złośliwie.Postanowiła,żę powinna potruć zwierzynę i miała nadzieję,że wkrótce nadarzy się do tego okazja.Zemsta musiała być brutalna.Chodź robiła to w głównej mierze dla kogoś niż dla siebie.
*
Obowiązki Siri nie były dzisiaj aż tak duże.Wysłuchanie raportu,wytrenowanie córek w polowaniu ,a syna w walce.Do tego obchód,pogodzenie dwóch nosorożców,zobaczenie wędrówki ptaków,przemowa do stada.Jedyne co ją niepokoiło,to złodziej na Lwiej Ziemi.
Wkońcu jednak mogła położyć się spać.
Jej dzieci wróciły po udanej zabawie i także się tym zajęły.
*
Shira skradała się wolno.Od kiedy jej rodzina przybyła z Doliny Montualiny,wszystko szło gładko.Kłamstwa nie wychodziły na jaw.
Lwica wychyliła głowę zza wysokiej trawy ,wpatrzona w jeden cel.
Chaka pił w spokoju wodę,nie spodziewając się ataku.Shira westchnęła.Poprawiła futra i spokojnie wyszła zza swojej kryjówki.
Lew był zdziwiony jej widokiem,ale z chęcią zaczął rozmawiać z lwicą.
Shira miała w tym swój cel.Chciała zdobyć lwa,a Chaka nie spodziewał się tak perfidnej przeciwniczki.
Hej,mam nadzieję,że rozdział mimo wszystko się spodobał.Naprawdę się staram,przysięgam.Następny nie wiem kiedy się pojawi,bo ten i #2 pisałam późno w nocy.Daję wam dużo zagadek i zagmatwać.Pomyślcie nad nimi.
Rozdziałów będzie chyba z pięć.
Pozdrawiam!
~Emilka Uru
Super rozdział. Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz c:
Usuń